Szanuję siebie...
- Katarzyna Bednarek
- 26 wrz
- 2 minut(y) czytania
Szanuję siebie...
Dziś ciąg dalszy rundek dotyczących własnego wizerunku.
Tym razem motyw przewodni to nasza złość i obrona granic. Nie bój się wyrażać złości. Nie tłamś. Nie zaciskaj. Przestań tłumaczyć się ze swojego wyglądu.
Punkt Karate
Mimo że jest jestem wściekła na siebie i na innych ludzi, kiedy mówią: ‘Dziwnie wyglądasz’, i czuję tę złość jak ścisk w gardle, to i tak chcę być po swojej stronie i chronić siebie przed oceną.
Mimo że wkurza mnie to, że ludzie komentują mój wygląd bez pytania, i czuję tę złość jak napięcie w barkach, to i tak daję sobie prawo do granic i szacunku.
Mimo że wkurza mnie to, że ktoś myśli, że coś jest „nie tak” tylko dlatego, że nie mam makijażu , i czuję jak zaciskają mi się szczęki, to i tak chcę sobie ufać i wybieram to, co jest dobre dla mnie.
Punkty od czubka głowy po punkt gamma
Te słowa: „Coś dziwnie dziś wyglądasz”
Jakby coś było ze mną nie tak
Czuję ścisk w gardle
I smutek, którego nie chcę pokazywać
Przykro mi, że inni to mówią bez zastanowienia
Ciało nie zasługuje na takie komentarze
Potrzebuję być po swojej stronie
Chronić siebie przed tą oceną
Daję sobie prawo czuć i bronić się
Jestem wkurzona, gdy ktoś komentuje mój wygląd
Jakby miał do tego prawo
Czuję napięcie w barkach
I potrzebę wykrzyczenia: „co Cię to interesuje?!”
Moje ciało to nie cudza sprawa
Mam prawo do swoich granic
Mam prawo do szacunku
Nawet jeśli wyglądam inaczej niż „trzeba”
Staję za sobą z pełną siłą i godnością
Wkurza mnie to co słyszę
„Jesteś chora?” tylko dlatego, że jestem sobą
Bez makijażu, bez maski
Jakby to było coś złego
Czuję ten ból w sercu
Bo chcę być sobą, nie kreacją
Mam prawo ufać sobie
Wybierać to, co dobre dla mnie
I przestać się tłumaczyć ze swojego wyglądu






Komentarze